Miasto wydoi firmy i mieszkańców

Mieszkańcy o 11, a przedsiębiorcy 365 zł - o tyle więcej (za każde 100m2) zapłacą zgorzelczanie za swoje nieruchomości w nadchodzącym roku. W taki sposób człowiek, który o prowadzeniu działalności gospodarczej wie tyle co ryba o jeździe na rolkach, przygotował projekt uchwały podjęty przez wspierających go radnych i lekką ręką podniósł najważniejsze stawki podatków miejskich o 20 procent, choć wzrost stawek maksymalnych przygotowany przez Ministerstwo Finansów wynosi 4-5 procent.

Mieszkańcy o 11, a przedsiębiorcy 365 zł - o tyle więcej (za każde 100m2) zapłacą zgorzelczanie za swoje nieruchomości w nadchodzącym roku. W taki sposób człowiek, który o prowadzeniu działalności gospodarczej wie tyle co ryba o jeździe na rolkach, przygotował projekt uchwały podjęty przez wspierających go radnych i lekką ręką podniósł najważniejsze stawki podatków miejskich o 20 procent, choć wzrost stawek maksymalnych przygotowany przez Ministerstwo Finansów wynosi 4-5 procent.

Od następnego roku mieszkańcy, przedsiębiorcy oraz stowarzyszenia, które wynajmują lokale pod swoją działalność zapłacą o 20 proc. więcej podatku niż w tym roku. Podwyżka wynika z tego, że miasto pieniędzy potrzebuje, a prawo na zastosowanie takiej stawki zezwala. Dzięki takiemu zabiegowi kasa miejska zostanie zasilona dodatkową kwotą ok. 1,4 mln zł.

W trakcie sesji radni Dołkowski, Zdanowicz, czy Wolanin prosili burmistrza o ponowne przemyślenie sprawy i wprowadzenie stopniowej podwyżki w przeciągu najbliższych 2 lub 3 lat. Tu jednak Gronicz stwierdził, że dla mieszkańca, który posiada mieszkanie o powierzchni 100 m2 podwyżka wyniesie 11 zł więc jest nieodczuwalna, a jeżeli ktoś ma mieszkanie o powierzchni 200 mkw, to go musi być na to stać. Ponadto w przypadku firm posiadających lokal także o powierzchni 100 m2 podwyżka wyniesie 365 zł, a więc o ok. 30 zł miesięcznie i to także zdaniem burmistrza są niewielkie pieniądze. Propozycja została ostatecznie odrzucona, a uchwała przegłosowana głosami koalicyjnych radnych.

Trzeba wiedzieć, że co roku Ministerstwo Finansów ustala maksymalną wysokość stawek jakie miasto może wprowadzać. Przez ostatnie 3 lata podatki wzrastały, ale daleko im było do maksymalnych stawek. Trudno nie zauważyć faktu, że w tym czasie burmistrz szykował się do kampanii wyborczej, a taki zabieg zauważony przez opozycję mógłby zostać wykorzystany przeciwko niemu. Okres powyborczy jest zawsze najlepszym momentem do wprowadzania podwyżek i jak widać także i w tym przypadku manewr został wykorzystany. Choć jak powiedział Gronicz do tej pory nie było potrzeby drastycznych podwyżek to i podatki rosły niewiele, jednak teraz taka potrzeba zaistniała i Miasto potrzebuje tych dodatkowych pieniędzy by m.in. realizować nałożone na nie zadania.

Najbardziej zastanawia fakt, że decyzję o tak drastycznej podwyżce podatków (zwłaszcza dla przedsiębiorców) podjęli ci radni, których problem nie dotyczy. Sami bowiem pracują w budżetówce (albo są na emeryturze) i nie znają codziennych problemów osób prowadzących działalność gospodarczą, którzy aby się utrzymać muszą pracować dłużej niż od 7:30 do 15:30 i ponosić wiele innych kosztów. Zastanawia także brak na sesji na przykład obu Radnych Droszczów, jednak jak mówiono w kuluarach gdyby byli głosowaliby przeciwko podwyżce, a to mogłoby spowodować zupełnie inne rozstrzygnięcie.

Jutro na naszych stronach dostępna będzie pełna relacja z sesji.