Adam Małysz poprowadził czarne Porsche Cayenne ( RMF Caroline Team) i zadebiutował w rajdzie off-roadowym. Jego pilotem był mieszkaniec Zgorzelca i uczestnik Rajdu „Dakar” - Albert Gryszczuk.
W miniony długi weekend odbył się debiut najlepszego skoczka narciarskiego w dziejach polskich sportów zimowych – Adama Małysza. Małysz nabywał doświadczenia pod okiem zgorzeleckiego uczestnika rajdu „Dakar” - Alberta Gryszczuka, który był także pilotem naszego byłego już skoczka.
- Myślę, że pojechaliśmy optymalnie - dzięki mojemu pilotowi. Emocje były, ale już zupełnie inne niż wczoraj. Na pewno jechałem bardziej na luzie i bardziej spokojnie. Nie jechaliśmy po to, żeby się ścigać. Celem było to, by dojechać do mety, by nabyć doświadczenia. Ja cały czas się uczę, śmialiśmy się nawet, że powinniśmy założyć L-kę na dachu” – komentował Małysz.
-Dziś było parę elementów, które należało przejechać szybko. Ważny do ich pokonania był odpowiedni rytm. To są bardzo cenne umiejętności – mówił Albert Gryszczuk. - Adam w momencie startu zamienia się w zawodowca. Słyszę jego miarowy oddech w moich słuchawkach i widzę ogromne skupienie. To jest człowiek stworzony do sportu – podsumował.
Wywiad z Albertem Gryszczukiem po powrocie z Dakaru: