Co w komentarzach piszczy? Czyli redakcyjny przegląd z przymrużeniem oka

Dzisiaj zajmiemy się tylko jednym tematem. Patrząc na Wasze komentarze, postanowiliśmy zdradzić niezawodny pomysł na wygranie kolejnych wyborów samorządowych! I zrobimy to zupełnie za darmo!

Dzisiaj zajmiemy się tylko jednym tematem. Patrząc na Wasze komentarze, postanowiliśmy zdradzić niezawodny pomysł na wygranie kolejnych wyborów samorządowych! I zrobimy to zupełnie za darmo!

Drogi głupcze, drogi!

Dokładnie tak, żaden inny temat, no może poza „najazdem” „Greenpeacowców” na Turów nie zelektryzował tak naszych czytelników, jak dzisiejszy artykuł z Gminy Wiejskiej Zgorzelec o remoncie dróg w kolejnych miejscowościach.

Nie ma się jednak czemu dziwić, bo patrząc na infrastrukturę drogową w naszym regionie, to można ją określić tylko jednym słowem - „dramat”! Albo "drogi w ruinie”! Oczywiście najgorsze są te powiatowe, ale i wojewódzkim i miejskich, jak i gminnym też sporo potrzeba. No, chyba że niektórzy z naszych włodarzy planują rozwiązania typu DSDiK-a, która po prostu zamknęła fragment DW 357: „krzyżówka sulikowska” - Osiek Łużycki i udaje, że problemu nie ma. Są tacy. My osobiście znamy takiego jednego i on, gdy to czyta, wie, że my wiemy…

Dlatego w myśl powiedzenia: vox populi vox dei, skoro mieszkańcy tak bardzo bulwersują się stanem dróg, to znaczy, że jest to istotna dla nich kwestia, która powinna trafić na plakaty wyborcze w przyszłych wyborach samorządowych. Śmiemy nawet twierdzić, że wybory wygra ten, kto obieca remont jak największej ilości dróg!

Z tym że o jednym musicie przyszłe kandydatki i kandydaci pamiętać! Prawdopodobnie skoro w większości naszych samorządów doczekamy się nowych twarzy. Wygląda bowiem na to, że nikt dwukadencyjności nie skasuje - choć jak twierdzą wiewiórki, temat może wrócić po nadchodzących wyborach prezydenckich - a co może oznaczać olbrzymi wysyp potencjalnych nazwisk. Nawet takich, które ośmielone brakiem doświadczonych, starych wyjadaczy, spróbują swoich sił, choć na temat samorządu wiedzą tyle, że taki istnieje, to niewiele mają z nim wspólnego, proponujemy, zanim zaczniecie przygotowywać materiały wyborcze, upewnijcie się, czy droga, którą zamierzacie obiecać wyremontować, należy do samorządu, w którym planujecie rządzić… Wszystko przez to, żeby nie zdażyło się, że jakiś wójt planuje remontować drogi powiatu (a były już takie przypadki i to rzeczywiście wykonane), a przyszły, niedoszły starosta czy inny członek zarządu - zamierza przeprowadzić kapitalny remont drogi nakeżacej do miasta, czy gminy…

Pomyślcie jak prosta będzie kampania - wystarczy policzyć ile kilometrów drogowych inwestycji obiecał dany kandydat i na niego zagłosować. Ba, ewentualne debaty byłby też bardzo przejrzyste: „dlaczego pani/pan nie obiecał tej akurat drogi?”, albo „dlaczego remont tamtej, jest akurat przed tą, a nie na odwrót”?

Gdy zaś już wygracie - podziękujecie, a później … zaczniecie martwić się o to, skąd wziąć na te drogowe inwestycje pieniądze… Bo inaczej wiecie: taczka i ewentualna przymusowa ewakuacja… ;)

Na koniec jeszcze jedna kwestia związana ze wspomnianym wcześniej artykułem o naprawach dróg gminnych. Kochani - nie krytykujcie, że łata zrobiona niedobrze, albo, że nie usunięto ubytku nieco dalej po drugiej stronie drogi. Przynajmniej macie robione - są miejsca w powiecie, gdzie, żeby przejechać lepiej przejść piechotą, albo wynająć czołg, bo szkoda samochodu. Naprawdę…