Straż Miejska w Bogatyni - list od czytelnika

Piszę do Państwa w sprawie nieprawidłowego działania Straży Miejskiej, którego byłem świadkiem w zeszłym tygodniu. Chciałbym zwrócić uwagę na problem, który moim zdaniem zasługuje na nagłośnienie, ponieważ dotyczy bezpieczeństwa mieszkańców oraz sposobu funkcjonowania tej służby w naszym mieście.

Piszę do Państwa w sprawie nieprawidłowego działania Straży Miejskiej, którego byłem świadkiem w zeszłym tygodniu. Chciałbym zwrócić uwagę na problem, który moim zdaniem zasługuje na nagłośnienie, ponieważ dotyczy bezpieczeństwa mieszkańców oraz sposobu funkcjonowania tej służby w naszym mieście.

Kilka dni temu, około godziny 15:00, na ulicy 1 maja, w czasie wzmożonego ruchu, Straż Miejska przeprowadzała interwencję (karanie mandatem za złe parkowanie), pozostawiając swój pojazd w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia dla pieszych. Stworzyło to poważne zagrożenie dla pieszych, szczególnie dla osób starszych i dzieci. Niemal doszło do potrącenia starszej kobiety, ponieważ samochód strażników ograniczał widoczność zarówno kierowcom, jak i pieszym. Dodatkowo pojazd ten utrudnił ruch samochodowy, powodując korki, co w godzinach szczytu znacząco pogorszyło sytuację komunikacyjną.

Co więcej, w trakcie takich interwencji funkcjonariusze Straży Miejskiej traktują swoje pojazdy jak pojazdy uprzywilejowane, mimo że zgodnie z prawem mogą być one traktowane jako uprzywilejowane tylko w wyjątkowych sytuacjach. Zgodnie z art. 53 ust. 1 pkt 9 ustawy Prawo o ruchu drogowym, pojazd Straży Miejskiej może korzystać z uprawnień pojazdu uprzywilejowanego wyłącznie wtedy, gdy uczestniczy w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia, bądź gdy zapewnia bezpieczeństwo lub porządek publiczny. Aby pojazd mógł być uznany za uprzywilejowany, musi również spełniać określone warunki formalne. W praktyce oznacza to, że używanie uprzywilejowanego statusu przy rutynowych interwencjach, takich jak wystawianie mandatów za nieprawidłowe parkowanie, jest niezgodne z przepisami.

Dodatkowo strażnicy nielegalnie używają sygnalizacji świetlnej w postaci pomarańczowych świateł ostrzegawczych. Zgodnie z art. 54 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, takie sygnały mogą być stosowane jedynie przez pojazdy wykonujące prace porządkowe, remontowe lub modernizacyjne – tylko w wyjątkowych sytuacjach, a nie jako standardowy element każdej interwencji.

Jestem sfrustrowany sposobem działania tej służby, szczególnie po objęciu stanowiska przez nowego Komendanta. W pierwszej fazie wzmożonej kontroli miało to sens – rzeczywiście problem był widoczny na głównych ulicach. Jednak obecnie działania Straży Miejskiej przypominają polowanie na czarownice. Funkcjonariusze mierzą odległości do przejść dla pieszych z miarką, karzą kierowców za najechanie jednym kołem na teren zielony czy inne drobne uchybienia, które często wynikają nie z lekceważenia przepisów, ale z braku miejsc parkingowych.
Tymczasem w mieście są poważniejsze problemy, którymi Straż Miejska powinna się zajmować: dzikie wysypiska śmieci, kradzieże drewna, akty wandalizmu, chuligaństwo. Niestety, mam wrażenie, że funkcjonariusze wolą skupiać się na łatwiejszych zadaniach – wypisywaniu mandatów kierowcom, zamiast interweniować tam, gdzie rzeczywiście są potrzebni.
Również system monitoringu, który miał zwiększać bezpieczeństwo mieszkańców, obecnie wydaje się służyć jedynie do rejestrowania wykroczeń parkingowych. Czy naprawdę o to chodziło przy jego wdrażaniu?
Strażnicy miejscy wolą wystawić mandat Bogu, Duchowi, Winnej Matce, która w presji czasu źle zaparkowała pod przedszkolem, niż użerać się z osobami, które nagminnie łamią prawo i stwarzają problemy przy interwencjach. Takie postępowanie sprawia wrażenie, że ich działania mają służyć przede wszystkim generowaniu mandatów, co – jak się wydaje – ma na celu spłatę nowych samochodów zakupionych przez Urząd Miasta i Gminy Bogatynia. Czyżby biznes musiał się opłacać?

Dodatkowo niedawno dowiedzieliśmy się, że funkcjonariusze zostali przydzieleni dzielnicowo do poszczególnych osiedli. Nie wiadomo, jaki ma być cel takiej rejonizacji. Czy ma ona na celu zwiększenie kontaktu z mieszkańcami, czy też jest to sposób na stworzenie wewnętrznej „ligi”, gdzie jedynym miernikiem sukcesu funkcjonariusza jest liczba wystawionych mandatów i kwota ściągniętych pieniędzy?

W związku z powyższym proponuję, aby radni przeprowadzili audyt interwencji realizowanych przez Straż Miejską, uwzględniając proporcje między interwencjami dotyczącymi parkowania a działaniami w zakresie zwalczania przestępczości, wandalizmu, kradzieży czy zaśmiecania. Warto sprawdzić, czy działania tej służby są zgodne z jej statutową rolą, czyli służeniem mieszkańcom, a nie mechanizmem do ściągania pieniędzy.

Apeluję również do czytelników: Pamiętajcie, że Straż Miejska jest opłacana z naszych podatków. Jej główną rolą jest służenie obywatelom – wsparcie, pomoc, pouczanie, a w ostateczności karanie osób łamiących prawo. Funkcjonariusze powinni przede wszystkim dbać o bezpieczeństwo i porządek w mieście, stosować się do przepisów i nigdy ich nie łamać. Dzięki Straży Miejskiej powinniśmy się czuć bezpieczniejsi, a nie nękani.
Zachęcam do zgłaszania przypadków nieprawidłowości, w szczególności w zakresie nieprawidłowego parkowania pojazdów podczas interwencji oraz nielegalnego używania świateł ostrzegawczych niebieskich, oraz pomarańczowych- dokumentujcie takie sytuacje, wykonujcie zdjęcia i przesyłajcie na komisariat policji.

Chciałbym także podkreślić, że moim celem nie jest całkowita likwidacja Straży Miejskiej. Nie chcę „wylać dziecka z kąpielą”, ponieważ dobrze funkcjonująca Straż Miejska jest potrzebna w każdym mieście. Jednak ta służba musi działać zgodnie z prawem i w interesie obywateli, a nie realizować wyimaginowane cele związane z generowaniem przychodów z mandatów na spłatę nowych pojazdów.

Drodzy Strażnicy, jak uporacie się z podstawowymi problemami miasta i gminy Bogatynia, czyli dzikimi wysypiskami, kradzieżami drewna, drobnymi kradzieżami, wandalizmem i chuligaństwem, wtedy spokojnie możecie się zająć złym parkowaniem na uliczkach osiedlowych, nawet z dokładnością do 5 cm.

Mam nadzieję, że mój głos zostanie usłyszany, a lokalne media pomogą nagłośnić ten problem.


Dane autora do wiadomości redakcji. Treść listu przekazaliśmy do zgorzeleckiej KPP oraz Burmistrza Bogatyni. W tym ostatnim przypadku z prośbą o ewentualny komentarz.