Powstał niezwykły prezent na 80-lecie Zgorzelca. Ukazała się bowiem długo oczekiwana praca Piotra Pietryka o początkach polskiego Zgorzelca - Miasto wygnańców. Zgorzelec 1945-1950.
Ta popularno-naukowa książka liczy 368 stron i posiada bogatą dokumentację źródłową i fotograficzną. Na jej całościową ocenę jest jeszcze za wcześnie, jestem po lekturze pierwszego rozdziału „Droga do Polski. 12 stycznia – 8 maja 1945 roku”, ale już nasuwają się wyraźne spostrzeżenia.
Wykonano ogrom pracy, Andrzej Kantorski, z którym wymieniłem kilka zdań na jej temat, uważa że jest to benedyktyńska wręcz robota, między innymi z powodu mnogości i jakości przywołanych źródeł, tych naukowych jak i wspomnień zwykłych ludzi. Z opinią tą zgadzam się w zupełności, dodam, że czyta się to znakomicie.
Z tekstu emanuje pasja, z którą autor poszukiwał prawdziwego, bez ideologicznych założeń, obrazu powojennych narodzin polskiego miasta na historycznie niemieckiej przecież ziemi. Pasja ta udziela się czytelnikowi rozdziału, który stanowi interesującą syntezę wydarzeń lokalnych i politycznych decyzji podejmowanych przez zwycięskie mocarstwa II wojny światowej.
Gratulujemy autorowi oraz głównemu mecenasowi tej ważnej i potrzebnej pracy, firmie Citronex Trans Energy Sp. z o. o. Roberta Zarzeckiego. Książka niebawem znajdzie się na rynku oraz w księgozbiorze Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zgorzelcu. Warto po nią sięgnąć – jest to wydawnictwo z kategorii „must have”, przynajmniej dla zgorzelczan.
Marek Żytomirski /Miejska Biblioteka Publiczna w Zgorzelcu/