Wygląda na to, że dla Statoil i Shell - stacji paliw w Zgorzelcu, najważniejszy jest kierowca niemiecki.
Cieszy, że dziennikarstwo obywatelski kwitnie. Jakiś czas temu jeden z czytelników do działu „wiewiórek” wrzucił zdjęcie tablicy świetlnej ze Statoil obok Kauflandu. Widać na nim ceny paliw, jak się można domyśleć - w euro. (klik-klik)
Pod zdjęciem rozgorzała dyskusja, a na powstałą sytuację zareagowała Pani Joanna, która poprosiła firmę o wyjaśnienia. Otrzymała taką oto odpowiedź:
(…) Wyjaśniamy, że stacja Statoil 1-2-3 w Zgorzelcu biorąc pod uwagę jej lokalizację tj. bliskie sąsiedztwo granicy z Niemcami, jest odwiedzana przez wielu klientów zza granicy.
Ze względu na te uwarunkowania geograficzne, a także możliwość określania ceny w walucie innej niż w złotówkach, ceny paliw na ww. stacji wyświetlane są na znakach cenowych zarówno w walucie polskiej jak i w euro.
Nasi klienci mają możliwość sprawdzenia ceny paliw na dwóch znakach cenowych , które znajdują się na terenie stacji. Na dużym znaku cenowym ceny paliw wyświetlane są w walucie euro. Na stacji znajduje się również drugi znak cenowy, gdzie ceny prezentowane są w złotówkach. Ceny paliw na obydwu słupach cenowych są wyświetlane w sposób czytelny dla naszych klientów. Z poważaniem, Małgorzata Samsel Biuro Obsługi Klienta
A tak w praktyce wygląda ta zapowiadana czytelność obu tablic:
Nasza czytelniczka komentuje całą sprawę w następujący sposób:
Informacja, którą dostałam świadczy dla mnie, że dla firmy Statoil ważniejszy w Polsce jest klient niemiecki aniżeli Polak.
Ponadto ceny polskie, o których mowa w odpowiedzi, nie są widoczne dla przejeżdżających klientów obok stacji. Można je odczytać będąc dopiero na terenie stacji. Cennik, który jest nie podświetlony, umieszczony jest na trawniku i ma wysokość około 1 metra z haczykiem. Zaś ceny w euro są już widoczne z większej odległości, gdyż widnieją na reklamie świetlnej na maszcie o wysokości co najmniej 5 metrów. Żadna stacja na ternie Zgorzelca ani w pobliżu nie informuje tak o cenach. Dla mnie jest niezrozumiałe traktowanie tak klientów z Polski.
Warto dodać, że stacja Shell robi podobnie. Czy można to zmienić? Postawa obu firm jest taka jak widzimy ale można ogłosić portfelowy bojkot, może gdy na obie stacje przestaną przyjeżdżać polscy kierowcy to wówczas rzeczywiscie okaże się, kto i ile w obu kasach zostawia pieniędzy...
Aktualziacja: można? Można, jak pisza czytelnicy na Statoil jeszcze w piątek ceny wyświetlane były w złotówkach i euro.