„Zawęglona” ulica Elizy Orzeszkowej
Mieszkańcy ul. E. Orzeszkowej żalą się, że ich ulica oraz te przyległe do niej, wyglądają niczym ścieżki technologiczne w jakiejś kopalni. Wszystko to za sprawą miału węglowego ze składu opału, który jest rozsypywany przez ciężarówki. Jak poinformował nas magistrat, Straż Miejska zobowiązała właściciela składu, do posprzątania terenu w terminie do 30 listopada br.
-Zwróćcie uwagę na to co dzieje się na ulicy E. Orzeszkowej, a dokładnie w okolicach składu węgla – pisze jeden z czytelników - Ulica w ciągu roku została całkowicie zniszczona - kostka z koloru szarego jest już pokryta grubą warstwą pyłu węglowego i przypomina już asfalt prawie na całej długości ulicy, co wpływa zarówno na estetykę miasta jak i bezpieczeństwo (poślizg). Notorycznie parkujące tu tiry przywożące węgiel oraz czekające na załadunek utrudniają dojazd do sklepów, garaży, wodociągów oraz wyjazd z Alei Ujazdowskich. Zniszczone studzienki deszczowe przed bramą PKS-u (infrastruktura miejska), ale widać miasto albo nie wie o sytuacji albo nie chce wiedzieć.
-Przecież nie trzeba wiele, wystarczy na wyjeździe z placu zamontować specjalną, płytką „fosę” tak jak się to robi na składowiskach odpadów – komentuje przechodzień – A jak nie, to niech stoi pracownik i myje "Kärcherem" koła wyjeżdzających pojazdów.
Zapytany o komentarz magistrat poinformował nas, że przyjął zgłoszenie, a Straż Miejska zobligowała właściciela w terminie do 30 listopada br. do uprzątnięcia zanieczyszczeń. Możliwe, że w tanim opale jest zbyt wiele miału węglowego, który wysypuje się przez małe szczeliny burt samochodów. Szkoda też, że Straż Miejska zobligowała właściciela jedynie do jednorazowego uprzątnięcia drogi, a nie do stałego utrzymywania jej w czystości.Q