hakunamakata pisze:
1. Z mojego punktu widzenia i siedzenia, a raczej stania ( byłem w sektorze KK ) doping był rewelacyjny. Naprawdę daliśmy radę - nikt się nie oszczędzał. O doping się obawiałem, ale jak widać niepotrzebnie. Co ważne udało się ruszyć trybuny. Z mojej skromnej strony dziękuję za wspólny doping - moim zdaniem play-offowy. Nie wiem jak on był widziany i słyszany spoza sektora KK.
z tego miejsca chciałbym wyrazić najszczersze fucki dla palanta stojącego w okolicach sektora A2. Gość ewidentnie wstawiony, przez cały mecz darł ryja - i nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby nie to, że zamiast dopingu, to wyzywał od najgorszych najpierw Stelmet i ich kibiców, a po zwróceniu uwagi żeby trochę przystopował z wulgaryzmami, zaczął rzucać się do "swoich" kibiców. I fucki dla ochrony, która stojąc 2 metry obok, wolała oprzeć się o barierki, udawać że nic nie widzi i oglądać mecz zamiast zająć się swoją pracą. Keep up the good work, może jak ktoś na sektorze w końcu dostanie w papę to wymienią tych emerytów na jakichś normalnych ochroniarzy.
Na hali pojawiłem się jakoś 20-25 minut przed meczem, może mi ktoś powiedzieć czy było jakieś specjalne przywitanie dla Saso, czy może został przyjęty ambiwalentnie, jak każdy trener drużyny przyjezdnej?