Gero pisze:
Dziwne jest, ze jakos w Goerlitz deszcz jakby mniejszy pada... tam nawet na starych sciezkach parkowych trzeba sie niezle przyjrzec zeby zobaczyc gdzie lala sie woda.
Tam ogólnie rzecz biorąc projektant jest praktycznie zawsze także inspektorem nadzoru na budowie. Wtedy bierze odpowiedzialność nie tylko za zaprojektowanie, ale i prawidłowe wykonanie zadania (bo kto jak nie projektant będzie lepiej znał projekt i detale w nim zawarte?).
U nas są osobne przetargi na wszystko począwszy od projektu poprzez wykonawstwo a zakończywszy na nadzorze (a na wszędzie główne kryterium: najniższa cena). Dzięki temu urzędnicy mają co robić, a odpowiedzialość za konkretne rzeczy też 'się rozmywa', bo im więcej papierów i dokumentów to tym trudniej się do czegoś (czyt. kogoś) 'doczepić'. Przecież to nie moja wina, to Pan/i XYZ albo Pan/i ZXY, bo to on za to odpowiada. Efekty i jakość a właściwie 'bylejakość' takiego podejścia do wspólnego majątku jakim jest Miasto, jego mieszkańcy i ich pieniądze widać w wielu miejcach nie tylko Zgorzelca. Podsumowując wynika to z braku odpowiedzialności, bo w firmie jakby ktoś tak nadzorował inwestycję to długo nie zagrzałby miejsca na swoim stanowisku (nie piszę o 'stołku', bo dziś wszyscy mają krzesła lub fotele
).