BR3MEK pisze:
I po strachu
Nie mogło być innego werdyktu, bo nie było dopingu. Nie znam się na medycynie ale sądzę, że jeśli dostaliby doping (było to 3 grudnia), to 4 grudnia w meczu ze Śląskiem byliby w gazie o jakim inni mogliby marzyć, a meczyk zakończył się niestety naszą porażką, co ewidentnie może wskazywać na faktyczne zatrucie kilku zawodników. Nieoficjalnie wiem, że AM w swoich "rewelacjach" pominął jeszcze dwóch zawodników - dlaczego? Wiem też, że do neta przedostało się 1,30 min. nagrania, a do Komisji Dyscyplinarnej trafiło ponad 8 min. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że po Zgorzelcu krąży grupa Rutkowskiego wynajęta przez PKOl aby dogłębnie wyjaśnić sprawę ew. dopingu i wszelkich "rewelacji" AM. Dziwne, że komitet olimpijski to interesuje, ale nie mnie to oceniać. Może wynika to z faktu, iż liga wkracza w najważniejszą fazę rozgrywek i tego rodzaju afery mogą mieć oddźwięk międzynarodowy. AM miał mieć rewelacyjną bombę a okazało się, że to zwykły kapiszon i to zamoknięty. Nadal jednak nie rozumiem jak facet pracujący przez sezon dla klubu nagle zmienia swoje podejście do swojego żywiciela i kopie go z każdej strony. Czyżby ze strony AM była to próba zastraszenia kogokolwiek w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i przy okazji zaszkodzenia klubowi? Wszystko wskazuje na to, że tak jest, bo jak nie wiadomo o co chodzi, to musi chodzić o kasę i prędzej czy później to wychodzi na światło dzienne.
W obecnej chwili śledzę poczynania AM, bo werdykt komisji jest dla niego mocno niekorzystny.
Po tych rewelacjach w grudniu i braku reakcji ze strony klubu natychmiast można przypuszczać, że ewentualne nowe rewelacje, które wypłyną w necie lub inny sposób do publicznej wiadomości będzie można sądzić, iż autor niczego nie uzyskał od klubu.