PiTeK pisze:
Pamiętasz wywracanie toi-toi oraz bójki, które miały miejsce u nas po zakończeniu imprezy w minionych latach?
Pamiętam, to przykre co się wówczas wydarzyło, ale... nie wydarzyłoby się, gdyby organizatorzy zapewnili odpowiedni poziom ochrony, zgadzasz się ze mną??
PiTeK pisze:
Nie słyszałem aby coś podobnego działo się po stronie niemieckiej.
Może więc burmistrz lub Ty powiecie wprost - mieszkańcy Zgorzelca to ludzie pozbawieni kultury i jako takich należy kontrolować i ochraniać samych przed sobą...
Jak dla mnie tłumaczenie, że wprowadza się ograniczenie czasowe w sprzedaży alkoholu ponieważ w latach poprzednich doszło do kilku incydentów to nic innego jak wprowadzenie odpowiedzialności zbiorowej. Rodzi się tutaj analogia do działań rządu, który zamyka stadiony dla wszystkich ponieważ garstka kiboli wszczyna burdy.
Niemal codziennie w różnych częściach miasta dochodzi do podobnych incydentów - wprowadźcie może jakieś restrykcyjne ograniczenia dla wszystkich mieszkańców, a coo...
PiTeK pisze:
Bo w polskiej części Europamiasta jest zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych...codziennie
Ale nie w trakcie trwania imprezy zorganizowanej przez miasto. Wówczas dopuszcza się nie tylko handel napojami alkoholowymi (i pobiera za to niemałe opłaty od handlowców) w wyznaczonych miejscach lecz i jego spożywanie tam, gdzie na co dzień jest to niedozwolone...
PiotrArcimowicz pisze:
Na sesji poinformowałem o przepływie ludzi przed muzeum, przechodzących przed w kierunku od Daszyńskiego do Wrocławskiej i od Wrocławskiej do Daszyńskiego. Rozkładało się to mniej więcej po połowie (ok. 2000 w jedną i 2000 w drugą)
No dobrze Piotrze, nie zmienia to jednak faktu, że co sekundę musiała przepływać fala ludzi utworzona z szeregu złożonego z 11,1 ludka w odstępie max 0,5 m. i to niemal ramię w ramię, bo specjalnie szerokie to miejsce nie było... I nie ma znaczenia czy szli w tę czy w tamtą stronę... Ale może tego typu wyliczenia potrzebne Ci są do rozliczenia jakiegoś projektu, nie wiem... Skoro jednak twierdzisz, że tak było, to pewnie było...
PiotrArcimowicz pisze:
To utwierdziło mnie w przekonaniu, że byłeś na Jakubach tylko w piątek
Byłem w piątek, sobotę i niedzielę - wstydziłbyś się swojej nieufności i podejrzliwości... Najwidoczniej rycerstwo umknęło moim oczom.
PiotrArcimowicz pisze:
Gdy otrzymałem taką informację osobiście poinformowałem sprzedawców o awarii i terminie jej prawdopodobnego usunięcia. Prąd "wrócił" ok. 11:30. Jeśli dalej twierdzisz, że jako organizator miałem jakikolwiek wpływ na tą sytuację, to cóż.... zostawię to bez komentarza.
Nic podobnego nie twierdziłem. Zasugerowałem jedynie, że doszło do częściowego niedotrzymania umowy (i to nie ze strony handlarzy), skutkiem czego mogli ponieść określone straty. Wypadałoby więc może zaproponować im niewielkie zadośćuczynienie w postaci bonifikaty i zwrotu części pobranych opłat??
Niejednokrotnie ciskałeś gromy, kiedy handlowcy czy to nie ustawili się tak jak sobie tego życzyłeś, czy też nie przyozdobili swoich stanowisk tak jak powinni - tym razem to wg mnie organizator nawalił a odwoływanie się do przyczyn "wyższych" to najzwyklejszy wykręt. Sugeruję zatem, żeby w przyszłym roku handlowcy podchwycili ten rodzaj wytłumaczenia i brak klimatyczno-jakubowego przystrojenia straganów tłumaczyli jakimiś,... przyczynami wyższymi. Np. trafieniem piorun w miejsce w które wcześniej złożyli ozdóbki...Zobaczymy czy wówczas będzie to dla Ciebie satysfakcjonujące i w pełni zrozumiałe wytłumaczenie...
Teraz kilka uwag dot. samej organizacji Jakubów...
Pamiętam kiedy wściekałeś się na scenę zorganizowaną przez Dobrzyna twierdząc, że program który tam zaprezentował całkowicie odbiegał od idei "Jakubów". W tym roku to Wy jako organizatorzy odpowiedzialni byliście za program artystyczny który się tam odbywał. W efekcie scena w przeważającej większości czasu świeciła pustkami... Wynika więc z tego, że wolisz, aby w ogóle nic się na niej nie działo, choć mogliście przecież rozwinąć program choćby o zespoły ludowe czy coś innego, równie niewiele kosztującego. Tego typu występy również mają swoich wielbicieli, choć pewnie trudno Ci to zrozumieć...
Mała scena z Grzesiem Żakiem - kto wpadł na pomysł żeby ustawić ją w miejscu, gdzie była ustawiona??? Powołując się na Twoje wcześniejsze wyliczenia natężenia ruchu,... nie sposób było przecież przystanąć i wysłuchać przygotowanego przez niego programu... Każdy przystający stawał się automatycznie zawalidrogą powodującą zator w ruchu i jako taki narażony był na gniewne pomruki. Sam przystawałem w tym miejscu kilkukrotnie i wiem co mówię (piszę).
Czy nie lepiej było ustawić ją w miejscu vis a vis wylotu z Nowomiejskiej (w miejscu gdzie teraz sterczały krzywo poustawiane, szpetne Toi-Toiki), gdzie jest nieco więcej miejsca? Stała tam kiedyś duża scena i dobrze było, moim skromnym zdaniem...
Na koniec,... gdzie się podziały płótna z rozmaitymi herbami wymalowane (zdaje się) rączką plastyczki Agatki, ozdabiające przedmieście Nyskie??? Wisiały sobie na elewacjach domostw, pomiędzy latarniami... Fajne były więc,... komu one przeszkadzały??
PiotrArcimowicz pisze:
Chcesz porównywać nas ze stroną niemiecką. Zacznijmy od opłat, dzięki którym można wynająć odpowiednią ilość ochrony
Piotrze, koszt wynajęcia ochrony po tamtej stronie również był wyższy, prawda?? Bądź precyzyjny w swoich argumentach i podaj również koszt wynajęcia ochrony u nas i po tamtej stronie, nie porównuj jedynie wysokości opłat targowych. Wówczas może będę miał większą jasność...
PiotrArcimowicz pisze:
Drogi Cezary oświadczam publicznie i przekonam burmistrza Gronicza by uczynić Cię w przyszłym roku osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo na Jakubach.
Wynika z tego, że masz baaaaaardzo duży wpływ na burmistrza. Niniejszym czynię Cię więc współodpowiedzialnym za wszelkie sprawy związane z tym co się dzieje w mieście, włącznie ze stanem jego finansów...
Już widzę jak podskakuje z radości kiedy słyszy Twoją propozycję...
Podsumowując - tegoroczne "Jakuby" rozczarowały mnie i to w bardzo poważnym stopniu. I nie tylko dlatego, że spodziewałem się czegoś naprawdę extra po dwuletniej przerwie, lecz również i dlatego, że dzięki pozyskanym środkom zewnętrznym udział finansowy miasta w tym przedsięwzięciu był chyba znacznie niższy niż w latach poprzednich. W związku z powyższym miasto mogło dorzucić nieco więcej grosza choćby do ozdobienia przedmieścia czy urozmaicenia repertuaru programowego. I tak de facto miasto zaoszczędziłoby na organizacji imprezy w porównaniu do lat poprzednich...
Amen...