Widzę, że nikogo już nie dziwią "cuda", jakie dzieją się z "nową" drogą. Kilkadziesiąt usterek do naprawy i kolejna, poważna awaria rury wodociągowej lub kanalizacyjnej, która niesie za sobą konieczność przeorania asfaltu. Miasto zapłaciło 2,5 mln zł. ze swojego budżetu, pokrywając tym samym cały wkład własny na remont drogi powiatowej, drugie tyle zastało zassane z kiesy budżetu państwa w ramach "Schetynówek", a tymczasem mamy to co widać. Już wkrótce "nowa" droga wróci do swojego poprzedniego stanu, czyli stanu sprzed remontu. Co ciekawe jednak, nie ma ani winnych tego stanu rzeczy, ani nikt zapewne nie poniesie za to nawet cienia odpowiedzialności...
Na wtorkowej sesji RM, Gronicz na pytanie dot. tego tematu odesłał do Starostwa jako jednostki-właściciela drogi i nadzorującej wykonawstwo, zaś na dzisiejszej sesji Rady Powiatu, na pytanie radnego Zawady, Bieliński jako winnego wskazał PWiK, czyli de facto burmistrza, jako większościowego udziałowca spółki...
Trzej kolesie z PO (Bieliński, Gronicz i Kozłowski), twardo uchylają się od wzięcia na siebie odpowiedzialności, miasto pozbyło się kolejnych milionów, stan drogi jaki jest, widać gołym okiem ale co najważniejsze i szczególnie niepokojące - jakoś nie dostrzegam oburzenia ze strony mieszkańców...
Czyżby rządzące w kraju, naszym mieście i powiecie PO dokonało cudu przyzwyczajając nas już do tego, że czego się nie dotknie, spieprzy i że normą stają się tak ewidentne knoty? Artykuł na ten temat znajduje się
TUTAJ.
Natomiast fotkę pozwolę sobie wkleić dodatkowo również i na forum...