Przed chwilą wróciłeś z zakładu fryzjerskiego w Kauflandzie i chciałem podzielić się z Wami swoimi wrażeniami
Wchodzę sobie do pustego zakładu, wszystkie fotele są wolne, więc cieszę się, że bez czekania, bez kolejki, bez oglądania kolorowych czasopism, zostanę ostrzyżony. Wychodzi do mnie ładna fryzjerka i zadała mi sakramentalne pytanie czy jestem zapisany - przez moment nie zrozumiałem tak prostego pytania: na co zapisany? Do pustego zakładu fryzjerskiego, w którym wszystkie fotele są wolne, nic się nie dzieje, nie ma żadnego strzyżącego się lub oczekującego klienta? Jestem tylko ja i fryzjerka. Oczywiście zapisany nie byłem i nie zostałem ostrzyżony, bo "ktoś zapisany zaraz może przyjść". Może przyjdzie, a może nie... Do tej pory moja wizyta u wprawnego fryzjera trwała maksimum 15min. Ci, co mnie znają, moją potwierdzić to, że nie mam zbyt bujnej czupryny
Zaproponowano mi zapisanie na jutro, ale nie wiem czy następnego dnia będę miał ochotę na wizytę u fryzjera o godzinie, którą mi zaproponują. Nie wiem, może to tędy droga, żeby się wszędzie zapisywać, aby uniknąć kolejek. Może powinno się wywiesić na drzwiach informację, że zakład fryzjerski jest tak dobry, że trzeba się do niego zapisywać, a strzyżenie odbywa się tylko i wyłącznie na zapisy.
Czy w Zgorzelcu są jeszcze jakieś zakłady fryzjerskie, na wizytę w których trzeba się wcześniej zapisać? Będę wiedział z góry, że mam tam nie iść, gdyż nie chcę być niewolnikiem czasu.