Podsumowując całe Twoje rozmyślania, propozycje itp miasto a więc podatnicy powinni:
- ponieść koszty wyposażenia handlowców w stylowe w stragany
Żeby impreza nabierała z roku na rok coraz bardziej malowniczego charakteru, potrzebne są niestety inwestycje. M. in. w stragany. Ujednolicone i jak to określiłeś "stylowe" zaczęłyby w końcu (podobnie jak w Goerlitz), oddawać charakter imprezy i komponować się z Przedmieściem Nyskim. Ponieważ "Jakuby" to impreza cykliczna, wydatek ten miałby szansę na zwrot kosztów po dłuższym okresie czasu. Mogłyby również posłużyć do innych miejskich imprez,... o wypożyczaniu ich nie wspomnę - co znacznie skróciłoby okres amortyzacji... Wspomniałem już wcześniej, że można zamawiać je partiami - co roku powiedzmy po 4-5 sztuk... Byłoby to łatwiejsze do przełknięcia dla budżetu miasta.
- ponieść koszty zamknięcia ulic, sprzątania, ustawienia toy-toy, koszty ochrony, nagłośnienia, sceny, ustawienia skrzynek energetycznych, zapłacić za prąd
Wiesz dobrze, że impreza ta nigdy nie tylko, że nie zacznie na siebie zarabiać, ale również nie ma szans na zbilansowanie wydatków i dochodów. Niestety większość kosztów musi ponieść miasto. Naturalnie handlowcy chcący w niej uczestniczyć i na niej zarabiać muszą partycypować w kosztach, tyle tylko, że w rozsądnych granicach...
- ponieść koszty programu artystycznego, który ściągnie ludzi na Przedmieście
Oczywiście, że tak. A jak Ty to sobie wyobrażasz??? Że zedrzesz skórę z handlowców w taki sposób, żeby pokryć ich środkami również program artystyczny???
- pokryć, zrekompensować najdrobniejsze "straty" wynikające nawet z przyczyn niezależnych od organizatorów
Pokryć i zrekompensować wszystkie straty wynikające wyłącznie z niedotrzymania zapisów umowy ze strony organizatora. To wszystko...
- zminimalizować, a najlepiej znieść opłaty dla handlujących
Kiedy zaczniecie inwestować w wygląd straganów, kiedy zaczniecie sami upiększać je stosownymi ozdobami macie święte prawo podnieść opłaty targowe, oczywiście w rozsądnych granicach. Powtórzę,... do tej pory konieczność ich ozdobienia uporczywie przerzucacie na handlowców i za każdym razem efekt tego jest taki sam. Handlowcy albo to olewają, albo ozdabiają byle jak w efekcie czego przypomina to raczej odpust w Pcimiu Dolnym - organizatorzy natomiast za każdym razem biegają wściekli na nich, że nie spełnili ich oczekiwań... Tak było zawsze i zawsze tak będzie - dlaczego więc nie wpadło Wam do głowy wzięcia tego na siebie?? "Spychologia" nigdy nie przynosiła oczekiwanych efektów...
PiotrArcimowicz pisze:
I wtedy gdy całe miasto będzie pracowało na zyski paru osób mających to szczęście, że akurat ich lubisz a jednocześnie nie lubiących obecnie urzędujących - wtedy będzie dobrze...
Nie znam 90% handlujących tam ludzi. Nie mam pojęcia jaką opcję preferują i mało mnie to szczerze mówiąc obchodzi. Dla mnie Indianin z Peru, handlujący tam swoimi egzotycznymi drobiazgami może być gorącym zwolennikiem PO - nie zmienia to ani o jotę mojego stanowiska w kwestii należnego mu częściowego zwrotu kosztów z powodu niedotrzymania przez Was umowy w zakresie dostaw energii w okresie wydzierżawiania od Was budki...
PiotrArcimowicz pisze:
Tak już było i na to ludzie się nie zgadzali i jeśli dobrze pamiętam Ty i ja też nie.
I dalej nie zgadzam się co do powrotu "Jakubów" w formie o jakiej wspominasz... Nie zmienia to jednak faktu, że impreza zamiast się rozwijać, nieco się cofa... Takie jest moje zdanie.
Podejrzewam, że dzięki środkom jakie pozyskaliście z zewnętrznych źródeł całkowity koszt imprezy znacznie przewyższył poprzednie jego edycje (jakoś te 83 tys. zł. 5-ciu osób imitujących konie i powóz nie dają mi spokoju), jednocześnie jednak miasto wydatkowało najmniej jak do tej pory na "Jakuby". Jak to się stało, że była po prostu,... uboga - zarówno od strony rozrywkowej (program artystyczny) jak i jej przyozdobienia, upiększenia... - bo tego nie potrafię zrozumieć. Stąd moje stanowisko, że zaprezentowaliście tym razem wyjątkowy "tumiwisizm" i totalny brak inwencji.
PiotrArcimowicz pisze:
Więc co się zmieniło ?
Ano właśnie. Obaj się zmieniliśmy. Darujmy sobie jednak wyliczanie powodów naszych "przemian"...