2010-05-11
Justin Gray wciąż czeka na pieniądzeJustin Gray nadal nie otrzymał pieniędzy od PGE Turowa i zapowiada że nie opuści Zgorzelca dopóki to nie nastąpi. - Nie tylko ja jestem w takiej sytuacji, ale też nie powiem kto jeszcze - mówi dla dziennika www.zgorzelec.info Gray.- Jestem wciąż z rodziną w Zgorzelcu i zostanę tu tak długo dopóki nie otrzymam pieniędzy. Zarząd klubu tłumaczy się moją słabą grą pod koniec sezonu. Prawdopodobnie jeszcze o tym nie wiedzą, ale im dłużej będą czekali z wypłaceniem pieniędzy, tym ja będę bardziej nerwowy i nie pójdzie im tak łatwo - mówi Justin Gray.
Sprawy konfliktów związanych z wzajemnymi roszczeniami pomiędzy zawodnikiem, a klubem nigdy nie są proste. Nie wiadomo jakie zapisy widnieją w kontraktach zawodników i być może te pieniądze, bez względu na różne okoliczności, po prostu im się należą. Niespełna tydzień temu, Robert Witka były koszykarz PGE Turowa, w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego, tak o to komentował sprawę Graya:
- O ile znam ludzi, którzy zarządzają Turowem, to chyba znaleźli sposób, aby trochę przyoszczędzić. Na razie trafiło na niego, ktoś inny może być następny.
Justin Gray krótko ucina sprawę na temat zarządu klubu:
- Raczej nie pozostanę w Turowie na przyszły sezon. Nie z tym prezesem i z tą organizacją.
Prezes Klubu odcina się od sporu:
- Nie zamierzam na forum publicznym załatwiać spraw pomiędzy klubem, a zawodnikiem, klub realizuje tylko zapisy kontraktu.
Jak dowiedział się dziennik zgorzelec.info spór dotyczy m.in. pieniędzy, które należą się zawodnikowi za maj i czerwiec. Choć sezon się już zakończył, to możliwe, że kontrakt przewiduje wypłaty w późniejszych terminach, które niekoniecznie mogą pasować zawodnikom. Inną informacją ma być fakt zabukowania juz wylotu Graya wraz z rodziną, który ma nastąpić jeszcze w tym tygodniu.
Bartosz Seń